Czy Sądy rejestrowe ograniczają fundacje w ustanawianiu ich celów ?
Zgodnie z art. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach, organizacja ta może być ustanowiona dla realizacji zgodnych z podstawowymi interesami Rzeczypospolitej Polskiej celów społecznie lub gospodarczo użytecznych, w szczególności takich, jak: ochrona zdrowia, rozwój gospodarki i nauki, oświata i wychowanie, kultura i sztuka, opieka i pomoc społeczna, ochrona środowiska oraz opieka nad zabytkami.
W ostatnim czasie spotkaliśmy się jednak z ciekawym przypadkiem, który uświadamia, że do powyższych celów tyczą się również inne wymagania. Muszą się one bowiem mieścić nie tylko w ramach wskazanych przez wyżej wskazaną ustawę, ale również … w limicie 2000 znaków.
Sąd rejestrowy bowiem zarządził zwrot wniosku o wpis pewnej fundacji z jednej przyczyny – cele działalności organizacja opisała co prawda na prawidłowym formularzu, jednak treść je obejmująca przekroczyła limit 2000 znaków.
Zapewne ci, którzy kiedykolwiek mieli do czynienia ze składaniem sądowych formularzy mają świadomość (a ci, którzy tego doświadczenia nie mają, nie mają czego zazdrościć), że rządzą się one swoimi prawami – mimo uzupełniania ich elektronicznie nie jest wskazane, aby w jakikolwiek sposób zmieniać położenie ich rubryk, czynić dopiski itp. Gros z was jednak zapewne nie zdaje sobie sprawy, że rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 17 listopada 2014 r. w sprawie szczegółowego sposobu prowadzenia rejestrów wchodzących w skład Krajowego Rejestru Sądowego oraz szczegółowej treści wpisu w tych rejestrach, a dokładniej załącznik nr 2. do niego szczegółowo określa, ile znaków możemy zmieścić w danej rubryce każdego formularza składanego do KRS. Warto o tym wiedzieć, bo nic tak nie psuje humoru, jak otrzymana po długim czasie oczekiwania na wpis informacja o zwrocie wniosku.
I tak na przykład właśnie cele fundacji powinny zostać opisane przy wykorzystaniu mniej niż 2000 znaków, nazwa organu uprawnionego do reprezentowania podmiotu – 200 znaków, zaś imię pierwsze – 24 znaki. Ciekawe, co na to Konstantynopolitańczykowianeczka? 🙂